lyrics
Niszczyć by tworzyć,
Tworzyć by niszczyć,
Z marazmu zdarzeń wyłuskać natchnienie,
Zdławiony impuls kreacji,
Niedościgniony i obłąkany,
W niemocy swojej bliski boskiemu,
Wszak może ułomność moja,
boskie ma znamię,
i pokręconym kształtom,
swój obraz nadaje,
jak Fidiasz w Atenach,
kamienie ożywiał,
takoż i Ja tym zgłoskom,
znaczenie nadałem,
I abym zawsze swych dzieci,
wartość pamiętał.
Sen kiedyś miałem wisiałem na drzewcu,
zło uczyniłem,
nie godny ojcostwa,
jak nędzny Judasz za garść srebrników
sprzedałem swe dzieło.
Nie!
Biada mi!
Nie warte to złota,
ni pereł spleśniałych,
ni władzy i zdrowia.
Spokój na duchu mą będzie zapłatą,
i bukłak gorzałki do snu mnie utuli.
-----------ENGLISH---------------
Destroy to create,
Create to destroy,
To gain inspiration from marasmus of events,
Quelled impulse of creation,
Unparalleled and insane,
Nearly godlike in its malaise
Perhaps my limitation
Has godly imprints
And those twisted shapes
Are seen by its whole
As Pheidias in Athens
Turned stone into living
So I have blessed these syllables
With the gift of meaning
So I could always remember
The value of my children.
Once I had that dream
I was hung on a tree
Evil have I committed
Unworthy of fatherhood
Like pitiful Judas, for handful of silver
I have sold my work.
Nay!
Woe of me!
‘Tis unworthy of gold
Or moldy pearls
Or power and health.
The peace of mind shall be my payment
And gourd of booze - my lullaby.
credits
license
all rights reserved